Paweł Tomaszewski

Spełnione marzenia


Sophie i Paul budzą się rano w dużym łóżku w sypialni domu położonego na leśnym odludziu. Widzą się po raz pierwszy w życiu. Nic o sobie nie wiedzą. Nie wiedzą też, gdzie są i jak się tam znaleźli. W trakcie rozmowy okazuje się, że ona jest znaną młodą aktorką, a on – programistą-kinomanem w wieku emerytalnym. Zaskoczeni niecodzienną sytuacją postanawiają wspólnie dotrzeć leśną drogą do „cywilizacji” i „normalności”. Las jest jednak ogromny i po kilku godzinach zmęczeni wracają do tajemniczego domu, w którym – o dziwo - znajdują wszystko, co jest potrzebne, by przeżyć przez dłuższy czas. Niepokoi tylko, że nie ma tam żadnych urządzeń pozwalających skontaktować się ze „światami”, w których dotychczas żyli.

Kolejne próby wydostania się z matni też nie kończą się sukcesem. Sophie i Paul starają się więc jakoś ułożyć sobie wzajemne relacje w tak zaskakujących okolicznościach. Rozmawiając, wzajemnie dowiadują się o sobie coraz więcej. Wkrótce okazuje się, że dzieli ich nie tylko duża różnica wieku, ale też – środowiska, w których żyją, nawyki, doświadczenia, potrzeby.. Znana aktorka nie jest wcale taka, jak można by się spodziewać w pierwszej chwili, a towarzyszący jej wielbiciel nie jest takim mężczyzną, za jakiego chciałby w oczach młodej dziewczyny uchodzić. Z dnia na dzień oboje opowiadają sobie coraz bardziej pikantne szczegóły ze swojego życia. Coraz bardziej też dają im znać o sobie potrzeby ciała, ale i jego możliwości. Którejś nocy Sophie zaspokaja się sama w obecności Paula, a jej prowokacyjna próba pobudzenia mężczyzny kończy się przykrym dla niego niepowodzeniem.

Ostatnia scena wiele wyjaśnia i każe spojrzeć na cały film z nieco innej perspektywy.