Stefan Michałowicz, emerytowany profesor literatury powszechnej na Uniwersytecie Łódzkim, za radą znajomego lekarza, który leczył jego zmarłą niedawno żonę, wyjeżdża na urlop do małej wioski na wybrzeżu Algarve w południowej Portugalii. Jest druga połowa listopada 2018 roku. Aura zachęca do spacerów po malowniczej okolicy, o tej porze roku rzadko odwiedzanej przez turystów. Stefan skwapliwie korzysta z tej możliwości, starając się w tej pięknej scenerii wrócić do duchowej równowagi po śmierci żony.
Pewnego wieczoru Stefan zaczepia na ulicy starszą kobietę, gdyż wydaje mu się, że jest podobna do jego dawnej sympatii, Aleksandry Borowicz. Dziwnym zrządzeniem losu kobieta też ma na imię Alexandra, lecz stanowczo zaprzecza, by była jego dawną znajomą. Następnego dnia Stefan i Alexandra spotykają się przypadkiem (?) w jednym z okolicznych sklepów, gdzie on próbuje wybrać jakieś dobre wino. Kobieta przekonuje go, że jest tu dużo dobrych win. Stefan nie kupuje żadnego, ale umawia się z Alexandrą na degustację w restauracji.
Podczas spotkania przy winie Stefan dowiaduje się, że Alexandra jest emerytowaną hiszpańską nauczycielką i dopiero od kilku lat mieszka w Cacela Velha. Opowiada też trochę o sobie, a przede wszystkim wyjaśnia, że Ola Borowicz, działaczka Solidarności, zaginęła bez śladu ponad 30 lat temu. Alexandra nalega, by Stefan opowiedział jej jak najwięcej o Oli, nie przyznaje jednak wprost – dlaczego. W trakcie spotkania okazuje się przy okazji, że Stefan wkrótce powinien już wracać do Polski. Alexandra nakłania go, aby przedłużył swój urlop i proponuje mu wolny apartament na wynajem, jaki ma w swoim domu.
Stefan przystaje na propozycję kobiety. Spędza też z nią coraz więcej czasu, poznając przy tym tajemnice wioski, która – jak się okazuje - od tysiąca lat jest obiektem zachwytu poetów. Rodzi się pomysł napisania na ten temat eseju, w czym Alexandra stara się służyć pomocą. Równolegle rozwija się też opowieść Stefana o historii zaginięcia Oli Borowicz i jego losach podczas stanu wojennego, kiedy nie byli już parą. Wynika z niej jasno, że Ola albo została zamordowana, być może nawet przez własnego męża, albo z niewiadomego powodu uciekła gdzieś przed nim, co zdaje się sugerować mąż.
Tymczasem sytuacja robi się wyjątkowo niezręczna, gdyż ktoś chce wynająć przez internetową aplikację apartament u Alexandry, która – by nie płacić prowizji - nie zgłosiła, że przebywa w nim Stefan. Czując się winną, Alexandra proponuje Stefanowi, aby przeniósł się do jej prywatnego mieszkania. Profesor z oporami się zgadza, gdyż nie ma w najbliższym czasie dogodnych lotów do Polski. Powoli orientuje się jednak, że samotna od wielu lat Alexandra robi wszystko, by zatrzymać go jak najdłużej przy sobie. Jedyne, przed czym się broni, to opowiedzieć o swoim życiu. W końcu jednak ulega naciskom Stefana i zdradza, że mając lewicowe poglądy, przez wiele lat po śmierci generała Franco starała się pomagać rodzinom ofiar dyktatorskich rządów w Hiszpanii. Doznała szoku, kiedy dowiedziała się przypadkiem, że jej niedawno poślubiony mąż zaangażowany był czynnie w nieudany zamach stanu w 1981 roku, zorganizowany przez dawnych sympatyków Franco. A że mąż skrzętnie to ukrywał, Alexandra, spodziewając się najgorszego, spakowała rzeczy i uciekła od niego. Przez lata zmieniała miejsce zamieszkania, a gdy przeszła na emeryturę, zmieniła też nazwisko i przeniosła się do małej portugalskiej wioski, gdzie nikt już jej nie szukał.
Tuż przed powrotem do Polski Stefan jest pewien, że Alexandra darzy go uczuciem, czego ona zresztą już nie kryje. Z powodu wieku nie mówi jednak tego wprost. Stefan także jest bardzo powściągliwy w okazywaniu uczuć. Podczas dosyć oschłego pożegnania odbiera telefon z łódzkiej policji. Ktoś chce z nim rozmawiać o zaginięciu Aleksandry Borowicz, gdyż są jakieś nowe fakty w tej sprawie. Po przylocie Stefan idzie na rozmowę, która jednak niewiele wnosi nowego. Na następną zapraszany jest po Nowym Roku. Stefan oświadcza, że trudno mu powiedzieć, kiedy przyjdzie, gdyż zaraz po świętach wybiera się na dłużej do Portugalii, aby zebrać materiały do planowanego eseju i nie wiadomo, kiedy wróci.